Hotel Klukas przy ul. Jaracza w Łodzi
Opis
Bohaterowie powieści Marcina Andrzejewskiego "Tramwaj Tanfaniego", detektywi Michał Paczkiewicz i Maurycy Belfer, udają się do hotelu Klukas przy ul. Cegielnianej 64 w Łodzi (ob. Jaracza 34). Spotykają się tam z hodowcą kanarków, Włochem Spallanzanim. Chcą sprawdzić, czy Włoch jest tym, za kogo się podaje. (Fot. D. Kędzierski).
"- Znasz się na kanarkach? - Kolega ze Szkoły Zgromadzenia Kupców miał kanarki. Dużo ludzi hoduje. - Trzeba się będzie wybrać na zakupy kanarków do hotelu Klukas. [...] - No nic. Pójdziemy za chwilę do hotelu Klukas kupować kanarki herceńskie. Przydasz się jako znawca. Do hotelu Klukas było niedaleko, leżał na tej samej ulicy dwie przecznice dalej. Pomimo pewnego oddalenia od centrum i Piotrkowskiej ruch tutaj nie był mniejszy. Mnóstwo ludzi kręciło się w pobliżu, sklepiki i warsztaty działały raźnie nawet późnym popołudniem. Sam hotel był niską, dwupiętrową kamienicą, ale za to narożną, długą na dwie działki i zawijającą się daleko za róg. Skromną, bez nadmiaru ozdób, lecz z nowymi tynkami w jasnych barwach. Nie był to hotel najwyższej klasy, za to całkiem nowy, otworzony rok temu. [...] Paczkiewicz i Maurycy weszli do środka głównym wejściem do recepcji, wyłożonej po sufit ciemną boazerią, bezludnej, jeśli nie liczyć recepcjonisty. - Dzień dobry, poszukujemy pana Spallanzaniego. My w sprawie kanarków".