Jasień, rzeka

Bohaterowie powieści Marcina Andrzejewskiego "Tramwaj Tanfaniego", Michał Paczkiewicz i Maurycy Belfer, jadą do szpitala w sprawie okaleczonego dyrektora Widzewskiej Manufaktury. Droga, którą jadą wywiadowcy, prowadzi przez Księży Młyn - łódzką dzielnicę fabryk należących do Karola Scheiblera. Przez dzielnicę płynie rzeka Jasień, która jako niepotrzebne już źródło napędu dla maszyn została częściowo zabudowana przez fabrykanta. (Fot. W. Pfeiffer).

"Od północy za familokami otworzył się widok na łąkę i nieużytki, na jesiennej trawie pasły się krowy, wszystkie rudobrązowe, pilnowane przez kilku bosych malców. Po prawej stronie do ulicy doszlusował pojedynczy tor kolei szajblerowskiej, łączący w jeden organizm to rozległe imperium bawełny, a tuż za torem gigantyczna parterowa hala z piłą szedowych dachów. Ponoć postawiono ją bezpośrednio na rzece Jasień, teraz, w epoce pary, już bezużytecznej jako napęd dla maszyn. Używanej jedynie jako kanał ściekowy, a zatem zajmującej niepotrzebnie cenny teren. Scheibler kazał ją całkowicie przykryć posadzką tej nowo budowanej hali. Ciekawe, jacyż to archeologowie będą ją odkrywać po latach...".