Ulica 6 Sierpnia w Łodzi

Bohater powieści Kingi Wójcik "Poryw", policjant Marcel Wolski, przyjeżdża z Warszawy do Łodzi, aby podjąć pracę w Komendzie Miejskiej. Wynajmuje kawalerkę na woonerfie przy ul. 6 Sierpnia, preferując mieszkania w starym budownictwie. Zaprasza tam poznaną w barze kobietę, która przedstawia się jako Patrycja i spędza z nią noc. Następnego ranka Marcel dostaje przydział do zespołu komisarz Leny Rudnickiej. Gdy poznaje swoją zwierzchniczkę, uświadamia sobie, że to własnie z nią spędził ostatnią noc. Sytuacja staje się krępujaca dla obojga. (Fot. M. Kozak).

"- Jak długo mieszkasz w kawalerce na 6 Sierpnia? - spytała. - Około tygodnia".

"Kawalerka stanowiła jedno pomieszczenie, łączące sypialnię z aneksem kuchennym, i miała nie więcej niż dwadzieścia pięć metrów. Szafki z okleiną pamiętały dobre, gierkowskie czasy, a pożółkła mikrofalówka i turystyczna kuchenka na prąd były jedynymi sprzętami w niedużej wnęce [ ...] Wnętrze mieszkania prezentowało się surowo i nieco odpychająco. Białe ściany, proszące się o odmalowanie; duże okna, typowe dla lokali w starych kamienicach, i wysokie na ponad trzy metry sufity".

"Wolski nie bez powodu wybrał tę lokalizację. Wynajęcie mieszkania na woonerfie przy 6 Sierpnia dawało dwie korzyści: bliskość Piotrkowskiej, najważniejszej ulicy w mieście i klimat, który zapewniały tylko mieszkania w starej kamienicy. W warszawskim bloku z wielkiej płyty tęsknił za zapachem lekkej wilgoci i wiekowych murów".