logo

Ulica Wschodnia w Łodzi

struktura - ulice

Opis

Maciej Majer, bohater powieści "Złoty peugeot" Marcina Andrzejewskiego, związany jest z ulicą Wschodnią w Łodzi - tu mieszka z córką, a kilka domów dalej prowadzi warsztat samochodowy. (Fot. ze zbiorów WBP).


"Łysy przegarnął włosy przez głowę i zerknął na szaro tynkowany budynek warsztatu. Napis na długim szyldzie nad wrotami głosił: Auto Service Majer, rok założenia 1946. Pod spodem przyczepiono niebieską tabliczkę cechu rzemiosła".

"Siedział do późna w warsztacie, żeby się obrobić. Było już grubo po dziewiątej wieczorem, może nawet bliżej dziesiątej, kiedy zamknął wrota na kłódkę i poszedł do matki Bajeranta nakarmić kota. Kotkę, Malwinę - poprawił się w myślach. Zwierzę też człowiek. Pozdrowił w bramie pana Kazia i poszedł Wschodnią w stronę Narutowicza. Szedł niespiesznie, spacerkiem, rozglądając się po szarych, nigdy nieodnawianych kamienicach. Była to jedna z biedniejszych i najbardziej przemieszanych śródmiejskich okolic, dużo oglądała w swojej historii. Przed wojną zasiedlona w większości przez Żydów, pełna rzemieślniczych warsztaów i sklepików, dużych czynszowych kamienic. Kto tu nie mieszkał! Podobno nawet pięćdziesiąt lat temu Piłsudski za młodych czasów. Potem za okupacji, za sprawą Niemców, wysiedlono wszystkich Żydów do getta. Po wojnie ludowa władza dokwaterowywała tutaj wszystkich, jak popadło, hurtowo. Dzielono wielkie mieszkania na dwie lub trzy części, profesorowie uniwersytetu mieszkali tu obok prządek z łódzkich zakładów, a pijacy obok partyjnych urzędników. A, no i mechanicy z warsztatami samochodowymi obok dawnych bałuckich złodziejaszków i przedwojennej księgowej, bo takich miał Majer za sąsiadów".

"Majer wyszedł na Wschodnią i skręcił w prawo. Ulica była prawie pusta, ludzi mało. Wszyscy siedzieli już w domach. Spóźniona chłopska fura minęła go w przeciwnym kierunku, wracając zapewne z Zielonego Rynku. Kopyta klaskały rytmicznie. Mechanik minął kilka zaparkowanych aut, szedł chodnikiem, nie myśląc zbyt wiele, zmęczony całym dniem pracy. Raptem kilka domów dalej skręcił w bramę swojej kamienicy, a z bramy na klatkę schodową".