logo

Kamienica Chaima i Gersza Auerbachów przy ul. Narutowicza w Łodzi

obiekty - budynek

Opis

Olga Brzozowska i Aleksandra Wilk, bohaterki powieści kryminalnej Joanny Opiat-Bojarskiej "Niebezpieczna gra", odnajdują dom, w którym prawdopodobnie mieszka Piotr Wróblewski - "człowiek z amnezją", z powodu którego obie znalazły się w Łodzi. Tym domem jest kamienica braci Auerbachów przy ul. Narutowicza 32 w Łodzi, nazwana przez bohaterki kamienicą z wampirami z powodu maszkaronów, czyli stworów przypominających nietoperze z ludzkimi głowami. Tu skojarzono je z Drakulą. Przyjaciółki idą tam w nocy i znajdują w mieszkaniu numer siedem zapamiętaną przez mężczyznę niebieską teczkę. Kilka dni później Piotra odwiedza jego znajomy Janusz Faber, właściciel Domu Aukcyjnego Faber. Panowie współpracują ze sobą, handlując biżuterią. Rozmawiają o broszce w kształcie ważki.


"Nadrabiam zaległości w zwiedzaniu Łodzi. Usłyszałam dziś o Draculi wpatrującym się w kogoś. Nie wiem, czy chodzi o posąg, czy obraz... - Dracula? Hrabia z Transylwanii? - Dokładnie? Gdzie to jest? - Na pewno nie w Łodzi. Nie stawiamy pomników wampirom, ale czekaj, czekaj... Może coś pomyliłaś?... - Może, a co? - spytala Olga. - Jest taka kamienica w Łodzi, z wampirami".

"Klatka schodowa była zapomniana i zniszczona, ale pewne elementy świadczyły o tym, że w czasach swojej świetności była przepiękna, bogata i uczestniczyla w wystawnym życiu swoich mieszkańców. Olbrzymie i kolorowe witraże w oknach wychodzących na podwórze, bogato zdobione tralki i okazałe portale, po dwa na kazdym piętrze i kolorowa mozaika podłogowa, która zachowała się na piętrach - to wszystko sprawiało, że kobiety czuły na plecach powiew pasjonującej historii. Nie tylko historii kamienicy, ale i żyjących w niej ludzi, kobiet w długich sukniach i mężczyzn w surdutach".

"Janusz nie bywał zbyt często w miejscach jak to. Ulica Narutowicza należała do najbardziej reprezentacyjnej części miasta. Ludzie zamieszkujący kamienicę z numerem trzydzieści dwa, pod którą stał, wydawali się jakby drugiej kategorii. Przecenionej albo niedocenionej".

"A wiesz, że siedem to mistyczna cyfra? - Aleksandra zatrzymała się, słysząc głos mężczyzny. - Mistyczna? - To dlatego w domu czuję się bezpiecznie. Siedem to symbol kosmosu. Dracula chroni mnie od zewnątrz, a siedem od środka".

"Przyjaciółki w drodze na ulicę Narutowicza przedyskutowały wszystkie możliwe warianty rozwoju sytuacji. Kamienica z wampirami mogła okazać się ślepym tropem, albo trafieniem w dziesiątkę... Samochód wjechał na chodnik. Olga wyłączyła silnik, a Aleksandra rozejrzała się dookoła. Kamienica z nietoperzami o ludzkiej twarzy słynnego hrabiego z Transylwanii znajdowała się po drugiej stronie ulicy... Przeskoczyły barierki na przystanku trawmwajowym i zatrzymały się dopiero przy bramie, na której widniała biała tabliczka z nazwą ulicy i numerem trzydzieści dwa".