Grand Hotel przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi

Franz Brilke jeden z bohaterów powieści Maxa Czornyja "Miłość i wojna" opowiada Marii, swojej siostrze, dlaczego zdewastowano sklep jednego z łódzkich kupców. Brał on udział w uroczystym przyjęciu delegacji Trzeciej Rzeszy w Grand Hotelu. Był jednym z prelegentów. (Fot. B. Wilkoszewski).

"Przed trzema dniami na sklepie Braunerów ktoś wymalował szubienicę i wiszącą na niej swastykę... Słyszałem o tym. Stary Josef Brauner wziął udział w uroczystym przyjęciu delegacji Trzeciej Rzeszy w Hotelu Grand i po mieście poniosła się fama na temat wręcz piekielnych ekscesów. Brauner ponoć był jednym z prelegentów przed seansem filmowym w hotelowej sali kinowej. Ku uciesze zebranych wyświetlano propagandowe przemówienie Hitlera o prawach Niemców do części Śląska oraz skomplikowanej sytuacji Wolnego Miasta Gdańsk. Bujda na resorach. Gdy esenowcy roznieśli wieść o tym spektaklu, paru ważniaków wystosowało oficjalne protesty, a paru innych zorganizowało wiec przeciw ukrytej opcji niemeckiej w Łodzi. Potem wydarzenia potoczyły się swoim zwykłym biegiem, tyle że nie niszczono sklepów żydowskich, a na szubienicach nie wieszano gwiazd Dawida".