logo

Las Łagiewnicki w Łodzi

przyroda - lasy

Opis

Ciało Diany Pulido, bohaterki powieści Kingi Wójcik "Spektakl", zostało znalezione w Lesie Łagiewnickim. Okazuje się, że samobójstwo dziewczyny, puszczone w sieci, było upozorowane. Do Lasu Łagiewnickiego wywozi także porwaną komisarz Lenę Rudnicką Damian Lewicki. Lena przypomina sobie wówczas, jak spacerowała po lesie z mamą. (Fot. M. Kujawka, D. Kulesza).


Wjechała na Skrzydlatą, wzdłuż której ciągnął się Las Łagiewnicki. [...] - Nie wiem, czy spacer po lesie jest dobrym pomysłem - zauważyłą Rudnicka. - Drzewa przyciągają pioruny. [...] - Zatrzymaj samochód. Wykonała polecenie. Nie miała pojęcia, gdzie dokładnie się znajdują. Rzadko odwiedzała tę część Łodzi. Ostatnio w Lesie Łagiewnickim była przed paroma dniami, kiedy odnaleziono ciało Diany Pulido, ale wcześniej spacerowała tutaj z matką dawno temu. Miała wówczas kilka lat. Matka uwielbiała spacery i ruch na świeżym powietrzu".

"Lena wyjęła telefon, wklepała odpowiednie hasło i obróciła ekranem w stronę chłopaka. Pobladł. Artykuł miał sugestywny tytuł: Zaginiona Diana Pulido odnaleziona w Lesie Łagiewnickim".

"- To na pewno ona? - zapytała Lena. Technik wsparła ręce na biodrach. Rudnicka podążyła za jej wzrokiem. Wystarczyło jedno spojrzenie, by przekonała się, że osobą leżącą pomiędzy drzewami jest Diana Pulido. Rudnicka oglądała nagrania z samobójstwa tyle razy, że rozpoznałaby dziewczynę obudzona w środku nocy. [...] - Nie umarła tutaj, prawda? - zapytała. - Ktoś ją przeciągnął - przyznała Liz, naciskając spust migawki. - Zabezpieczyłam ślady od ścieżki do miejsca znalezienia ciała. [...] - Kto ją znalazł? - zapytała. - Para biegaczy. - Liz wskazała kobietę z blond kucykiem i chudego mężczyznę w obcisłych szortach. [...] Lena zaklęła pod nosem. Tego się spodziewała. Zwłoki wyglądały na świeże i na pewno nie leżały tutaj od niedzieli. Dziś był czwartek, co oznaczało, że dziewczyna przez te wszystkie dni gdzieś się ukrywała. Gdzie? I po co przyszła do lasu? [...] Dziewczyna leżała tu prawie cały dzień, ludzie przechodzili obok i niczego nie widzieli. - Bo nie szukali. - To prawda - przyznała. - Orientujecie się, jakie linie dojeżdżają do Lasu Łagiewnickiego?"