Restauracja "Myśliwska" w Kutnie

Bohaterowie powieści Marii Szuleckiej "Czeremcha pachnie gorzko" Jan i Stasiek spotykają się na obiad w restauracji "Łowiecka" (prawdziwa nazwa lokalu "Myśliwska") przy ul. Kilińskiego 17 i rozmawiają o interesach.

"Stasiek, nudząc się i marznąc, przeklinał go w duchu. Ułagodziło go dopiero zaproszenie do "Łowieckiej" na obiad, zazwyczaj bowiem zjadali coś na chybcika pod wódkę w barze "Nad Ochnią". "Łowiecka" to była już wyższa klasa. - Teraz sobie zjemy jak ludzie - powiedział Jan zajmując miejsce przy stoliku i dodał z filuternym uśmieszkiem: - I popijemy. Po chwili zjawiła się kelnerka [...] Jan zamówił zupę fasolową i pieczony schab z kapustą oraz pół litra czystej".