Obóz hitlerowski Radogoszcz przy ul. Zgierskiej w Łodzi
Opis
Maciej Majer, bohater powieści Marcina Andrzejewskiego "Deluks", myląc trop śledzącemu go ubekowi udaje się na obrzeża Łodzi do znajomego. Przejeżdża obok dawnego obozu hitlerowskiego przy ul. Zgierskiej. Pozostałości budynków wywołują w Majerze niewesołe wspomnienia. (Pocztówka MTN).
"Ulica Zgierska wraz z torami tramwajowymi zeszła lekkim skłonem w dół, w stronę mostku Sokołówki, a za rzeczką przepływającą przez park wzniosła się łagodnym podjazdem w stronę podświetlonego pomnika Ofiar Radogoszcza na horyzoncie, który celował olbrzymią igłą w mroczne niebo. Majera przeszedł odruchowy dreszcz na widok zagospodarowanych ruin po spalonej fabryce, podświetlonych nocnymi reflektorami. Zawsze czuł to nieprzyjemne uczucie. Dawny hitlerowski obóz przejściowy. Tuż przed wyzwoleniem podpalony przez Niemców, wraz z tysiącem zamkniętych więźniów. Uratowało się z tej pożogi ledwo kilkanaście osób. Była to tragedia, która wstrząsnęła całą Łodzią, dosłownie w przededniu końca okupacji. Niemal każdy łodzianin znał kogoś, kto zginął na Radogoszczu. Majer, nastoletni wówczas, także znał takie osoby. Oglądał z daleka na własne oczy przeolbrzymi pożar obozu, kiedy to dymy wznosiły się nad niebo. Jego stryj zginął w tym więzieniu. Minął teraz ceglane, dramatycznie poszarpane mury fabryki-pomnika, odgonił złe myśli, skupił się na działaniu".