logo

Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Juliana Marchlewskiego "Poltex" przy ul. Ogrodowej w Łodzi

obiekty - przemysł

Opis

Bohaterowie powieści "Nie takie całkiem dorosłe" Adrianny Michalewskiej i Izabeli Szolc - Barbara, Tadeusz i Teresa Sarneccy, są zatrudnieni w Zakładach im. Marchlewskiego w Łodzi. Barbara, jako młoda matka, pragnie się dalej uczyć, a zakład pracy jej to umożliwia. Tadeusz dużo pracuje, dzięki czemu przynosi większą pensję. Huk fabrycznych maszyn słychać było w promieniu wielu metrów. (Fot. ze zbiorów WBP).


"Zanim doszli do kamienicy, w której mieszkali Sarneccy, Tadeusz wiedział już, że dziewczyna ma na imię Baśka, że ma osiemnaście lat i pracuje w Marchlewskim".

"Brał nadgodziny w fabryce, zastępował kolegów w pracy. Tłumaczył to sobie w prosty sposób. Im więcej pracował, tym więcej przynosił do domu pieniędzy, a tych zawsze u Tadeusza brakowało. Był ważny, czuł się potrzebny, gdy kładł banknoty na kuchennym stole obok kocyka w kratę".

"W fabryce ci pójdą na rekę? - Teresa spytała, ale wiedziała, że pójdą, że w Marchlewskim jej pomogą. Będą się mogli pochwalić w statystykach, że im się kadry kształcą. Może nawet i miejsce dla Baśki znajdą. W jakimś biurze? Albo ją brygadzistką zrobią".

"Ulicą Zachodnią szło się, przyśpieszając kroku, bo już było słychać dygot fabryki Marchlewskiego. Po części Ogrodowej w ogóle nie dawało się chodzić. Tam się tylko wbiegało i wybiegało. Nawet robotnice po trzeciej zmianie łapały resztki sił i uciekały stamtąd co tchu.Tą bramą, którą pan Wajda nam tak pieknie sfilmował w "Ziemi obiecanej". Elektryczne, przemysłowe krosna zagłuszały wszystko aż bolały uszy. Amelia lubiła od czasu do czasu znaleźć się w ich pobliżu i ten ból poczuć".